Odloty i przyloty, rozstania i powroty – puste gniazdo

Koniec wakacji to czas pożegnań, odjazdów, odlotów, powrotów. Jakże melancholijny to czas. Coś się kończy, coś zaczyna. To łza na policzku, to ciche westchnienia, to gromada wspomnień, zapach drzew, zapach powietrza.

Wspomnienie wakacji to kwiaty rozlane po łąkach, to zboże kołyszące się na polu. To zieleń traw, która soczystym kolorem sieje wiarę i optymizm. Lato to słodkie maliny, czerwone truskawki, świergot ptaków. To ogórek wąsaty i sałata zielona. Lato to noce ciepłe niczym dzień, rosa która poi rankiem polany. Lato to tysiące barw które pokrywają ziemię.

Wspomnień czar

Wspomnienie o lecie to zazwyczaj ciepły okład dla naszej duszy, to do niego nasze serce się wyrywa. To moment, kiedy pozwalamy sobie na większą ilość szaleństwa. Dni są długie – noce krótkie. To taki czas, gdy nogi rano podrywają się z lekkością i z trudem kładą się spać. Każdą letnią minutę chciałoby się zamknąć w słoiku i w sezonie jesienno- zimowym wypuszczać po trochu, by ubarwiała szarości za oknem. Niestety tak się nie da.

Lato to piękny okres naszego życia, ale jak każdy etap kiedyś się kończy, tak podobnie jest i w tym wypadku. Przyroda kieruje się swoim rytmem i aby istniała harmonia, wszystko następuję w odpowiednim czasie. Podobnie jest z naszym życiem, toczy się ono etapami, a każdy niezmiernie ważną moc posiada.

Przygotowanie do odlotu – szerokie horyzonty

Po lecie już wrzesień, październik, a wraz z nim wiatr za oknami, deszczowymi łzami lato będzie wspominał. Bociany na koniec sierpnia / z początkiem września przeczeszą skrzydła i ruszą, daleko ruszą. Wypuszczą swoje młode, a same zostaną troszkę dłużej niż one, by nabrać sił przed podróżą i odpocząć po wysiłku, jakim było wychowywanie młodych.

Młode boćki nie potrzebują towarzystwa dorosłych w wędrówce. Drogę mają zapisaną w genach, podobnie jak latanie, którego nikt uczyć ich nie musi. Młode polecą stadami, bo podroż do Afryki to niebezpieczna sprawa. Zostaną po nich puste gniazda.

Puste gniazdo – ważny lot

Te puste gniazda, jakże symboliczne w naszym świecie, budzą tak wiele emocji. Te młode boćki, to nasze dzieci. Dzieci, które również gdy przyjdzie czas, wyruszą w swoją drogę. Wyruszą w poszukiwaniu swoich ścieżek, swojego szczęścia.

Polecą by rozpocząć np. naukę w innym mieście, czy też rozpoczną życie na tak zwany własny rachunek. My dorosłe bociany, będziemy asekuracyjnie lecieć gdzieś tuż obok, dogonimy te młode na trasie. Ważne, by nie przeciąć im drogi czy też nie pokiereszować w trakcie lotu, bo połamane skrzydła nie pozwolą im dolecieć do wyznaczonego celu, a mocno uszkodzone mogą nigdy się nie zagoić.

Kiedy pisklęta odlecą…

Budowa gniazda – cztery kąty rodziny

Ale zacznijmy tę opowieść od pozycji gniazda…

Gniazdo w życiu bocianów pełni niezwykle ważną rolę. Jest to miejsce spotkania się partnerów na początku okresu lęgowego, kojarzenia się par, lęgu i wychowu młodych, a także czynnik łączący parę ptaków na cały sezon.

Te same gniazda są użytkowane przez wiele lat i wiele bocianich pokoleń. Znane są w Polsce gniazda o udokumentowanej ponad 100-letniej historii. Większość gniazd służy bocianom przez kilkadziesiąt lat. Gdy ptaki przystępują do budowy gniazda na nowym miejscu, wystarcza okres kilku dni, aby nadawało się ono do złożenia jaj.

W budowę gniazda, a zwłaszcza w znoszenie materiału, zaangażowane są przede wszystkim samce. Często jednak przyniesione w dziobie gałązki, składa on na brzegu gniazda i dopiero samica układa je w wybranym miejscu.

Gniazdo jest nadbudowywane z roku na rok, a także niemal codziennie, w czasie całego okresu lęgowego, uzupełniane nowym materiałem. Podczas pobytu piskląt w gnieździe dokładanie nowego materiału ma także znaczenie dla utrzymania czystości, choć bywa, że ptaki usuwają z gniazda zużyte i pokruszone części wyściółki.

Symbol wicia gniazda

Ta symbolika wicia bocianiego gniazda przypomina nasze życie. My podobnie jak te bociany tworzymy swoje lokum, swoje kąty. Układamy w nich wszystko tak, aby powracać do nich z radością każdego dnia. To miejsce naszego odpoczynku, wydarzeń które plotą historię życia. Budujemy dom, w którym bardzo często szykujemy miejsce dla przyszłych pokoleń – dla naszych dzieci.

Wicie gniazda

To właśnie tam odbywają się wspólne posiłki, zwierzenia na temat problemów w przedszkolu, szkole, a później w dorosłym życiu. To miejsce, gdzie pierwsze poważne miłości mogą zobaczyć światło dzienne. To tam odbywają się czasem kłótnie o bałagan lub zbyt późny powrót z imprezy.

Rodzic to właśnie Ty, to osoba która swoje małe pisklę ma za zadanie przygotować do życia. To Ty drogi rodzicu musisz otworzyć skrzydła, a pod nimi pokazać świat, który straszny nie jest!

Strach ma wielkie oczy

Życie, kiedy się rozpoczyna, potrafi budzić niepokój. Dzieci boją się nie tylko ciemności. Potwory i smoki nie jeden raz próbują zawładnąć ich małą główką. Burza i wichura zmusza je do chowania się głęboko pod kołdrę z tysiącem pluszaków wokoło. Próbują wtedy budować sobie bezpieczną przestrzeń.

Dzieci boją się, kiedy przychodzi postawić im pierwszy krok, boją się utracić rodziców z oczu, boją się lekarza, pani z warzywniaka, listonosza. Boją się potraw, których smak jest im obcy. Ba! Nawet czasem boją się drzew kołyszących na wietrze, bo te potrafią przypominać potwory. Boją się akademii w przedszkolu, w szkole – bo tłum potrafi ich niezbyt wielką odwagę wysłać w kosmos. Po prostu dzieci boją się tego, co nie jest im znane.

Dlatego drogi rodzicu Ty się nie bój i pokaż że świat straszny nie jest. Że można w nim popełniać błędy i to nie jest nic złego – normalna sprawa. Ważne, aby wyciągać z nich wnioski. Zdarte kolana i guzy bywa, kto nigdy nie upadł, ten nie będzie wiedział jak się podnieść. A przecież to bardzo ważna umiejętność w dorosłym życiu, aby porażki przekuwać w małe sukcesy.

Samodzielność

Samodzielność to jakże piękny rzeczownik, który kryje w sobie niesamowitą ilość pozytywnych cech. Bycie samodzielnym pozwala naszym dzieciom na doświadczenia, na zdobywanie nowych umiejętności każdego dnia. Trzeba zaufać swojemu dziecku, że da radę, że sobie poradzi w różnych sytuacjach. Zaoferować przy tym minimum pomocy, bez wyręczania, bez krytyki, bez porównań, które potrafią zaboleć.

Naszym zadaniem jest dać naszym pisklętom warunki do spełniania się w samodzielności. Chociaż ta samodzielność nie zawsze dla nas rodziców jest łatwa, jest ważnym etapem w rozwoju każdego człowieka.

Samodzielność, odpowiedzialność za swoje czyny, trudne życiowe momenty i radzenie sobie w ciężkich okresach – to wszystko da nam pewność, że kiedy nas rodziców zabraknie, nasze dzieci „nie zginą”.

Matka kwoka

Matki kwoki ochraniające pisklęta, przestrzegające zasad: „Nie rób tego, nie dotykaj, nie biegnij, siadaj i siedź bo tak będzie bezpieczniej” mogą swoje pisklęta uszkodzić już w momencie ich startu w życie – bo kiedy te będą próbowały rozłożyć skrzydła do lotu, matka kwoka może skutecznie je poskładać. I taki pisklak – nie daj o losie – może stać się nielotem.

Pozytywne działania: „próbuj”, „dasz radę”, „wierzę w Ciebie”, „jestem obok”, „masz moje wsparcie” pozwolą wziąć odpowiedni rozbieg i wzbić się na odpowiednią wysokość, a stamtąd to pozostaje podziwiać już piękne widoki.

Pierwsze bocianie loty

Upał dla młodych bocianów to bardzo trudny okres. Dorastają pomału, a kiedy są już duże, rodzice nie są w stanie osłonić ich przed słońcem. Podczas upałów oprócz pokarmu młode boćki dostają wodę. Rodzice przynoszą ją w dziobie i przekazują wprost do dziobów młodych. Następnie zaczyna się nauka latania młodych bocianów, pobierają one lekcje – można by rzec z życia. Zanim to jednak nastąpi, będą one trenowały na gnieździe. Będzie machanie skrzydłami i podskoki. Boćki będą skakały coraz wyżej i wyżej. Będą ćwiczyły latanie, więc czasami jeden będzie lądował na drugim. Jednocześnie rodzice będą przynosić pokarm coraz rzadziej, by zmusić młode do latania. Każdy z nich odbędzie swój pierwszy lot, gdy będzie na to gotowy, następnie gdy poczuje wiatr w piórach, poleci daleko, poleci wysoko…

Dzieci nie przychodzą na świat dla nas, one rodzą się dla siebie

I tak jak z bocianami, dorośli powinni dać swoim dzieciom przestrzeń do tego, by odważyły się żyć. Dojrzali i odpowiedzialni rodzice mają przed sobą nie lada wyzwanie. Muszą mieć świadomość co gdzie i jak. To znaczy krótko mówiąc poszczególne etapy życia dziecka powinni pięknie zamykać. Kiedy przychodzi czas na pozbycie się pampersów, smoczka to się ich po prostu pozbędą. Później wprowadzą swoje pociechy w następne umiejętności, poprowadzą swoje dzieci po kolejnych stopniach na schodach ku dorosłości. Wybory co zjem, jak się ubiorę, jak spędzę czas – to są przecież pierwsze samodzielnie podejmowane decyzje, które uczą. Czego uczą – brania odpowiedzialności za podjęte decyzje, budują małą dorosłość. Przygotowanie dziecka do odejścia z domu, do życia na własny rachunek to zadanie na wiele lat – a to zadanie to chyba jedne z najtrudniejszych w roli rodzica.

Odloty

Bociany już odleciały. Przed nimi daleka droga pełna niebezpieczeństw, na które narażone są głównie młode osobniki, pokonujące tę trasę po raz pierwszy. Już podczas nauki latania wiele z nich styka się z liniami wysokiego napięcia, które tylko w nielicznych przypadkach powodują uszkodzenia ciał ptaków. Dla większości z młodych bocianów kontakt z nimi kończy się śmiercią.

Znaczna część bocianów dostaje się do Afryki przez Cieśninę Bosfor, pozostałe natomiast lecą przez Cieśninę Gibraltarską. Wiele z osobników przelatujących przez Gibraltar ginie, gdyż znajdujący się obok ocean zakłóca ciepłe prądy powietrzne, które bociany wykorzystują do lotu. Śmierć ponoszą głównie niedoświadczone młode ptaki, które pomimo krótkiej 14 km trasy nad morzem nie potrafią przelecieć na drugą stronę.

Poważnym zagrożeniem dla bocianów są także kolizje z pojazdami i samolotami. Narażone na nie są głównie ptaki tworzące wielkie skupiska na małym obszarze, takim jak wspomniane wcześniej cieśniny Bosfor i Gibraltar.

Bociany, które pokonały powyższe niebezpieczeństwa, docierają do Afryki, jednak to nie koniec trudów ich podróży. Zanim znajdą się w miejscach zimowania, muszą zmierzyć się z czekającymi na nie dzikimi zwierzętami, takimi jak hieny, czy psy pustynne, które szukają łatwego pokarmu. Ptaki często ze względu na brak drzew nocują na ziemi, dlatego są dla nich łatwym łupem.

I na drogę daleką węzełek ze wskazówek, dobrych rad, mądrości opasanych we wsparcie…

Na nasze dzieci, które wyruszają w świat, też czyha mnóstwo niebezpieczeństw, ale nie możemy podążać za nimi krok w krok, bo nigdy nie nauczą się jak zawalczyć o siebie. Ciężka sprawa, a jednak. Trzeba im pokazać podstawy: jak zrobić zupę, jak wyprać skarpety, jak przechowywać zapasy, a dodatkowo jak szukać drogi do rozwikłania dylematów „jak żyć”.

Wychowanie – to najważniejsza rzecz jaką powinniśmy zapakować naszym dzieciom na drogę – tylko tak puścimy je dobrze wyposażone w świat.

Gdy będą posiadać wiedzę, że nie zawiązane sznurowadła skutkują upadkiem, ustrzeże je to od zbyt częstych potknięć. Jeżeli będą wiedziały, żeby nie pchać się w ogień, bo to się źle kończy, sparzą się na pewno kilka razy mniej.

Gdy nauczymy dzieci, że gdy jest zbyt dużo lodu, to trzeba rozmrozić lodówkę, będą wiedziały że takie zimne emocje trzeba topić. Wtedy wszystko działa sprawniej.

Jeżeli posiądą wiedzę, że:

  • deszcz nie rozpuszcza
  • dzielenie mnoży ludzi wokół
  • uśmiech buduje pozytywne elektrownie, gdzie światło rozprasza mrok
  • dwie dłonie mogą wiele a nogi gdzie zapragną tam dotrą,

mogą wszystko.

Jeden warunek – stopy należy ubrać w dobre buty. Dobre buty, to nie buty które szpan niosą. To takie, co mają podeszwy podszyte ciepłą duszą, to sznurówki które zawiązują przyjaźnie, to buty w kolorze – bo na swojej drodze nie omijają innych w obawie.

Na własnych nogach dziecko w drogę ruszaj

Wypuśćmy dzieci, by poszły na swoich nogach. Nie na naszych, bo dorosłe dzieci są zbyt ciężkie i mogą uszkodzić nam stawy, a i dzieciom wygodnie nie będzie. To ma być ich świat, ich życie ich droga.

To jest moment, gdzie pępowina musi zostać odcięta całkowicie. W innym wypadku na takim przedłużaczu daleko nie odejdą, a spięcie na kablu może wywołać mało przyjemne doznania. Jak przyjdą po pocieszenie – pocieszyć. Nie cofać z drogi, tylko zatankować bak i niech jadą dalej.

Rodzice wchodzących w dorosłość dzieci – to szalenie ważne osoby. Nie mogą być postacią główną na obrazie. To tło, które daje wsparcie powoduje, że obraz jest piękny. Bo obraz bez tła ma się ni jak w sztuce. Życie bez rodziców też piękne nie będzie. Ważne, aby relacja była zdrowa. Pępowinę odcina się, aby nikt w nią się nie zaplątał i nie udusił.

Pisklęta opuszczają gniazda

Jakże ciężko pożegnać najukochańsze pisklęta i wypuścić je w drogę. Często za takim rozstaniem kryje się lęk o to, że sobie nie poradzą w tym wielkim, nieprzyjaznym świecie. Ale taka jest kolej rzeczy i chociaż serce matczyne i ojcowskie będzie płakać nie raz z tęsknoty – wyjścia nie ma.

To ta harmonia w przyrodzie i w życiu układa nasze ścieżki, które sprawdzone od pokoleń sens swój kryją. Dzieci odlatują z rodzinnych gniazd jak te młode bociany, by móc założyć własne. Jeżeli damy im wolność i pozwolimy odlecieć, one wrócą. Wrócą z energią, będą powracać nie raz. To symbol końca i początek nowego, nowych dni, tygodni, to nowe rozdanie kolejnych kart życia.

Będą odloty i przyloty, rozstania i powroty… Będą łzy radości z powrotów i łzy smutku z odlotu. Pamiętajmy- wyfrunięcie dzieci z domu nie oznacza zerwanej więzi. Dzieci wrócą jak bociany na wiosnę i będą cieszyć swoją obecnością. One przylecą z radością, jeżeli pokażemy im solidne i wartościowe fundamenty naszego gniazda. One to gniazdo będą szanować i cenić. Nie zapomną skąd wyfrunęły. Ważne jednak, ile pracy włożymy w momencie kiedy będą pisklętami. Jakim pokarmem będziemy je karmić w momencie wzrostu, jakimi wartościami. I chociaż zaczął się wrzesień, wylatują w świat, po wrześniu znów będzie wiosna i przylecą… A nasze oczy i serce będą wyglądać za horyzont.

Jeśli spodobał Ci się ten post i chcesz być na bieżąco informowany o tym co u nas ciekawego – kliknij tutaj i polub nasz profil. Widzisz ten uśmiech :), już się cieszymy że dołączyłeś do naszej wesołej społeczności.

Literatura

Wiedza o bocianach zaczerpnięta ze strony internetowej https://bocianopedia.pl

Post a Comment