Znak STOP tuż przed świętami

Czas Świąteczny to szczególny czas, potrafimy wtedy swoje myśli wycelować typowo w jednym kierunku. Chcemy stworzyć idealne Święta. Takie, gdzie serwetki zostaną dobrane do koloru obrusu, na stole stanie przygotowanych nienagannie 12 potraw. Na krzesłach najchętniej zasiądziemy ubrani w przecudnej krasy stroje, oraz z fryzurą gdzie każdy włos będzie znał swoje miejsce. I żeby nie było – nie mam nic przeciw odświętnym strojom, bo jest to chwila wzniosła i tak też ją celebrować trzeba, ale czy trzeba poświęcać temu aż tyle czasu? Czy trzeba marnować czas na próżne sprawy? Czy nie lepiej wykorzystać go chociażby na rozmowę z tymi najbliższymi?

Nie będzie to artykuł moralizatorski, nie będzie to artykuł pouczający. To taki artykuł na zasadzie znaku STOP.

Dziwny ten świat…

Im więcej sobie rozmyślam przedświątecznie, przyglądam się przygotowaniom jakby z boku, czasem trochę oderwana od rzeczywistości, tym bardziej przeraża mnie nowoczesny obraz Świąt. Czuję niejednokrotnie niesmak, może jednak to złe słowo. Czuję pustkę tego świata, zapchanego sztucznym dobrem. Plastikowy piękny świat, któremu wystarczy drobna iskra świecy, a stopi się momentalnie. Obraz jaki po nim zostanie, to obraz nędzy i rozpaczy. Bo ten świat gubi najważniejsze wartości – niestety.

STOP – NIE TĘDY DROGA

Zatrzymaj się szanowny człowieku i popatrz dokąd pędzisz.

  1. Kiedy wybierasz nową zastawę na stół, bo stara ma lekko otarte ranty, ktoś gdzieś obok myśli, czy będzie mógł usiąść z rodziną przy stole. Ten ktoś zastanawia się, czy pomimo słabej zimy tego roku jego rodzina nie będzie marznąć chociaż w święta. Zastanawia się, bo wszelkie oszczędności poszły na leczenie, czy też opłaty.
  2. Kiedy zastanawiasz się pomiędzy dorszem czy też inną rybą, która dostojnie ma stanąć na Twoim stole, ktoś z boku przeliczając złotówki w portfelu roni łzę, bo w te święta pozwoli sobie jedynie na bochenek chleba więcej i skromny dodatek do niego. I możesz myśleć, że ubóstwo nie istnieje, bo nie widzisz go z boku, ale to nieprawda. Zgodnie z raportem „Szlachetnej Paczki” ubóstwo to bardzo powszechny problem.
  3. Kiedy kłócisz się w świątecznym harmidrze z bliskimi o małe sprawy, ktoś umiera z tęsknoty za tymi, którzy w tym roku z nim nie zasiądą przy stole. Nie zasiądą zwyczajnie, bo ich już nie ma – odeszli. Nie trać więc czasu na głupie spory, te przedświąteczne zazwyczaj błahe mają podłoże.
  4. Kiedy wybierasz setny prezent (przecież trzeba pokazać innym, że stać mnie na wiele), jakiś rodzic ze ściśniętym sercem tuli swoje dziecko do piersi i przeżywa, że ono w tym roku nie spotka Mikołaja. Pomyśl o tych, którym z pewnych przyczyn jest bardzo ciężko „pchać wózek codzienności”. Może warto jeden prezent przekazać komuś, kto na to pozwolić sobie nie może. To jest magia Świąt. Zobaczyć drugiego człowieka. Zapalić mu iskrę nadziei na lepsze jutro.
  5. Kiedy gotujesz stosy potraw tylko po to, aby nie było wstydu że zabraknie, pamiętaj – istnieją rodziny, gdzie ten stół będzie przystrojony pustką. Rodziny, gdzie głód zajrzy im wielokrotnie tego pięknego wieczoru. Jeżeli masz możliwość, przytnij swoje zakupy na rzecz ludzi ubogich. Tobie nie zabraknie, a ktoś inny chociaż na jakiś czas zapomni, co to za podłe uczucie być głodnym.
  6. I może wreszcie kiedy będziesz narzekać setny raz w tym roku, że nie spędzisz Świąt w górach, na Mazurach, a może na Malediwach, pomyśl jak to mało istotne, gdzie usiądziesz do stołu wigilijnego. Najważniejsze jest to, kto będzie z Tobą przy tym stole. Zapamiętaj – nic nie dane jest dwa razy, wiele chwil się nie powtórzy…

Czy w tym biegu o niewiadomym celu nie warto zrobić sobie przystanku i zmienić trasę? A może cudnie byłoby zajrzeć głęboko i otworzyć serce na innych. Przeżyć te Święta bardziej głęboko. Kiedy Jezus rodził się w stajence, nie przychodził na kaszmirowych dywanach, w przepychu. Nie przyszedł na świat w pałacu, lecz w stajence, wśród zwierząt i pasterzy. Być może narodziny Jezusa były wydarzeniem, które nie wyglądało na wyjątkowe. A jednak takie było. Ta symbolika dzisiaj daje wiele do myślenia. Przyjście Jezusa w stajence symbolizowało skromność i prostotę, którą komercja niestety pożera ostatnimi czasy do cna. Pożera jak zjadliwa bestia, wciąga nie patrząc na ofiary. Komercja drwi cichutko, ustawia nas jak marionetki niestety w kiepskim teatrze. Tutaj nie usłyszymy gromkich oklasków na koniec przedstawienia, co najwyżej głośne buczenie.

Miej serce i patrzaj w serce…

Nie można zapomnieć o tych, którym gorzej się powodzi. Wiele sytuacji życiowych sprowadza ludzi do ciężkich doświadczeń. Los bywa przewrotny i potrafi wystawiać człowieka na srogie próby, ale czy żyjąc wśród ludzi otwartość na drugiego człowieka nie powinna być normą.

Tradycja wędrowca to piękna tradycja nawiązująca do gościnności. Niech zatem gościnność płynie w naszej krwi. Pomagajmy tym, którzy czasem nawet wstydzą się o tą pomoc poprosić. Nie dajmy się zwariować światu, który stawia na to by mieć zamiast być.

Jesteśmy tu i teraz, niech ta chwila będzie wartościowa. Niech drugi człowiek stanie się głównym celem Świąt, a nie ta cała niejednokrotnie plastikowa oprawa – kiermasz próżności.

Dzieci rosną – one będą czerpać nasze tradycje i czy taka tradycja kupowania tony plastiku jest tym, którą chcemy przekazać? Ja zdecydowanie pragnę, aby kiedyś podzieliły się z drugim człowiekiem chlebem jak opłatkiem- na znak szacunku i wsparcia. Chcę by ich oczy były wypełnione empatią i dobrocią. Niech nie staną się lalkami o plastikowych oczach.

Na koniec parę faktów o ubóstwie.

Poniższy tekst pochodzi ze strony „Szlachetna paczka”. Polska 2020.

Fakty o Biedzie.

  • ponad 900 tys. dzieci doświadczyło ubóstwa
  • 300 tys. żyje w skrajnym ubóstwie
  • ponad 1,5 mln Polaków borykało się ze skrajnym ubóstwem w 2019 r. Życie poniżej tego minimum stanowi zagrożenie dla psychofizycznego rozwoju człowieka.
  • do 3,7 mln (10% populacji) do końca bieżącego roku wzrośnie liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie w wyniku wzrostu bezrobocia i spadku PKB spowodowanych pandemią koronawirusa (szacunki MFW).
  • w 84% rodzin, które otrzymały pomoc Szlachetnej Paczki, jest przynajmniej jeden chory lub niepełnosprawny członek rodziny. Co trzeciej z nich nie stać na pokrycie comiesięcznych kosztów leczenia, w tym na wykup leków. Co szósta rodzina, która otrzymuje pomoc Szlachetnej Paczki, żyje bez dostępu do łazienki.
  • 6% nie ma bieżącej wody. Średni dochód na osobę w rodzinach objętych wsparciem Szlachetnej Paczki to – po odliczeniu stałych kosztów utrzymania – 12 zł na dzień. „Średni” oznacza, że w wielu rodzinach kwota ta jest znacznie niższa.

 

Post a Comment